Czy mam depresję, czy jestem po prostu leniwy?

10 sposobów na odróżnienie depresji od zwykłego lenistwa Samoświadomość

Każdy z nas miewa chwile „kanapowego ziemniaka”.

Mówię o tych dniach, kiedy jedyne, na co mamy ochotę, to wylegiwać się przed telewizorem lub godzinami bezmyślnie przeglądać media społecznościowe.

Czasami robimy to, mimo że wiemy, że mamy listę zadań do wykonania do końca dnia. Innym razem postanawiamy nie robić nic, bo nie ma nic do zrobienia.

Kiedy jednak ten ogólny stan bezczynności trwa przez wiele dni (a nawet tygodni), zaczynamy zadawać sobie pytania: Czy mam depresję, czy jestem leniwy?

Ogólnie rzecz biorąc, lenistwu przypisujemy negatywne skojarzenia. Ilekroć widzimy lub słyszymy o kimś, kto próżnuje lub marnuje czas na błahe czynności, natychmiast zakładamy, że jest leniwym obibokiem bez celów i przyszłości.

Jednak postawa, którą postrzegamy i oznaczamy jako „lenistwo”, może być konsekwencją czegoś znacznie bardziej bolesnego i złożonego.

„Nie masz depresji, jesteś po prostu leniwy”.

Nie jestem w stanie powiedzieć, ile razy słyszałam, jak klienci z depresją kliniczną skarżyli się, że ludzie nazywają ich leniwymi, niezmotywowanymi i innymi słowami, których nie mogę tu przytoczyć.

Chcę więc skorzystać z okazji i wyjaśnić, dlaczego lenistwo nie zawsze jest wynikiem beztroski i obojętności.

Biorąc pod uwagę, że osoby cierpiące na depresję zmagają się z brakiem motywacji, poczuciem bezradności i ogólnie ponurym spojrzeniem na życie, często spędzają większość dnia na bezczynności. Zdarzają się sytuacje, kiedy depresja jest tak przytłaczająca, że ledwo masz siłę wstać z łóżka i zrobić sobie coś do jedzenia. A kiedy masz wrażenie, że cały świat się rozpada, jedyne, co chcesz robić, to zwinąć się w kłębek pod kocem i unikać wszystkiego, co może wymagać od ciebie wysiłku.

Z zewnątrz taka postawa może wyglądać na lenistwo, ale osoby cierpiące na depresję są wewnętrznie sparaliżowane beznadzieją i bólem emocjonalnym.

Krótko mówiąc, zanim zaczniesz kogoś określać mianem „leniwego”, poznaj jego historię. Możesz być zaskoczony, gdy odkryjesz, że za pozornym brakiem celu i kierunku kryje się coś więcej niż tylko beztroska.

Mam depresję czy jestem leniwy?

Czasami trudno jest wyznaczyć wyraźną granicę między depresją a lenistwem.

Jeszcze trudniej jest je porównać, ponieważ depresja obejmuje cały szereg reakcji poznawczych, emocjonalnych i behawioralnych. Jednocześnie lenistwo jest postawą, którą ludzie mogą przejawiać z różnych powodów.

Moim zdaniem, jeśli zmagasz się z tym dylematem, pierwszą (i najlepszą) rzeczą, jaką możesz zrobić, jest przyjrzenie się sobie.

Gdy czujesz się zagubiony i zdezorientowany, jedynym sposobem na uzyskanie jasności jest autorefleksja.

  • W jaki sposób lenistwo wpływa na Twoje życie osobiste i zawodowe?
  • Ile godzin dziennie poświęcasz na bezczynność?
  • Czy ktoś (przyjaciel, współmałżonek, członek rodziny) kiedykolwiek skarżył się, że jesteś zbyt leniwy?
  • Czy lenistwo sprawia, że zaniedbujesz podstawowe obowiązki domowe, takie jak wyrzucanie śmieci, robienie zakupów spożywczych czy płacenie rachunków za media?
  • Czy lenistwo jest małą przyjemnością, którą sprawiasz sobie po pracowitym dniu, czy sposobem na uniknięcie nieprzyjemnych emocji?
  • Jak zmieniłoby się Twoje życie, gdybyś był mniej leniwy?

Aby ustalić, czy lenistwo jest problemem, czy nie, należy zacząć od sprawdzenia, jak ta postawa wpływa na nasze codzienne życie.

Kiedy lenistwo toruje drogę depresji

Aby zrozumieć, w jaki sposób lenistwo może prowadzić do depresji, musimy spojrzeć na ten stan z nieco innej perspektywy.

Kiedy myślimy o depresji, często wyobrażamy sobie smutną, pesymistycznie nastawioną osobę, która nie znajduje w niczym radości i ma ponure spojrzenie na życie. Ale nie zawsze tak jest! Czasami depresja rozwija się w dość nietypowy sposób, co utrudnia rozpoznanie jej na podstawie tradycyjnych kryteriów diagnostycznych.

Specjaliści nazywają to „depresją maskowaną”, ponieważ ukrywa się ona za objawami somatycznymi, które łatwo pomylić z chorobami.

Przykładowo, pacjent może odczuwać bóle pleców, głowy i napięcie mięśni pośladków, co daje ogólne poczucie fizycznego ucisku i wyczerpania. Depresja rozwija się w stosunkowo nietypowy sposób, co utrudnia rozpoznanie jej na podstawie tradycyjnych kryteriów diagnostycznych.

W rezultacie jest bardziej prawdopodobne, że spędzisz dzień, wykonując minimum czynności i czekając, aż ból ustąpi, abyś mógł być bardziej produktywny. A im bardziej poddajesz się temu uczuciu i odkładasz zadania na później ze względu na wygodę, tym bardziej przyczyniasz się do zwiększenia poczucia bezradności.

Zły dzień zamienia się w zły tydzień, a ten z kolei w zły miesiąc, i nie zdając sobie z tego sprawy, popadamy w stan wygodnej bezczynności.

Ale najbardziej bolesne jest to, że nawet jeśli zdasz sobie sprawę, że za Twoim pozornym brakiem motywacji i energii kryje się coś znacznie „ciemniejszego”, odzyskanie (lub odkrycie) Twojego szczęśliwego i produktywnego „ja” będzie wymagało sporego wysiłku.

I nie mówię tego po to, by Cię zdemoralizować, ale by pomóc Ci zrozumieć, z czym masz do czynienia, określić realistyczne oczekiwania i przyjąć postawę małych kroków.

10 sposobów na odróżnienie depresji od zwykłego lenistwa

10 wyraźnych oznak depresji

Z poznawczego punktu widzenia depresja napędza negatywne spojrzenie na rzeczy, które przyćmiewa wszelkie pozytywne doświadczenia, jakimi może zaskoczyć nas życie.

Co więcej, negatywnym myślom i irracjonalnym interpretacjom związanym z tym stanem towarzyszy smutek, drażliwość, pustka, frustracja, poczucie beznadziejności, niepokój, niezdecydowanie, poczucie winy i utrata wiary w siebie.

Kiedy człowiek trzyma się tej perspektywy, zaczyna tracić nadzieję na lepszą przyszłość. A skoro myślisz, że przyszłość nie oferuje już żadnych możliwości, to po co się starać?

Przeanalizujmy te objawy, aby lepiej zrozumieć, w jaki sposób depresja wpływa na życie osobiste i zawodowe.

1. Odczuwasz ból.

Nie tylko emocjonalny, ale także fizyczny. Jak już wcześniej wspomniałam, depresja może przybierać nietypowe formy, które często objawiają się na poziomie somatycznym.

Od bólów głowy i mdłości po bóle pleców, a nawet problemy trawienne – przedłużający się dyskomfort fizyczny, który nie jest spowodowany stanem chorobowym, może wskazywać na obecność depresji.

2. Jesteś zły i zgorzkniały.

Jeśli najmniejsze niefortunne zdarzenie sprawia, że jesteś na skraju wybuchu gniewu lub jeśli ponury i zgorzkniały nastrój stał się Twoim codziennym nastrojem, istnieje prawdopodobieństwo, że zmagasz się z depresją.

Eksperci przypuszczają, że około 50% wszystkich osób cierpiących na depresję odczuwa złość, gorycz i zrzędliwość przez większość dnia.

3. Twoje ubrania przestały pasować.

Jeśli zmagasz się z depresją, istnieje prawdopodobieństwo, że pocieszenie znajdziesz w jedzeniu.

Chociaż emocjonalne jedzenie może podnieść poziom serotoniny, co daje krótkotrwałe poczucie zadowolenia, to z czasem przełoży się na dodatkowe kilogramy, którym będzie towarzyszyć poczucie wstydu i winy.

Zdarza się również, że osoby z depresją tracą na wadze z powodu zmniejszonego apetytu.

4. Twoje picie/palenie wymknęło się spod kontroli.

Chociaż rekreacyjne picie i palenie są zupełnie normalne i nieszkodliwe, kiedy dochodzisz do punktu, w którym jeden kieliszek wina wieczorem nie wystarcza, istnieje prawdopodobieństwo, że masz do czynienia z czymś więcej niż tylko złym dniem.

Podobnie jak jedzenie emocjonalne, nadużywanie alkoholu i substancji może mieć tymczasowy efekt uspokajający, pozwalający odciąć się od bolesnych aspektów życia.

5. Nic nie czujesz.

Każdy z nas ma jakiś powód, by wstać rano z łóżka – czy to pójście do pracy, pójście na siłownię, spotkanie z kimś czy zjedzenie pysznego śniadania. Ale kiedy te czynności nie przynoszą żadnej radości ani satysfakcji, motywacja spada, a łóżko staje się jedynym źródłem spokoju i komfortu.

Z mojego doświadczenia wynika, że jest to prawdopodobnie najgorszy objaw, który może towarzyszyć epizodom depresyjnym. Szczerze mówiąc, wolałbym odczuwać ból, frustrację lub rozczarowanie niż „nicość”.

Kiedy rzeczy, które wcześniej wywoływały uśmiech lub łzy, stają się obojętne, a Ty zachowujesz się jak zombie, co sprawia, że wyglądasz na zimnego i zdystansowanego, istnieje prawdopodobieństwo, że masz do czynienia z depresją.

6. Przez większość czasu marzysz.

Czy zastanawiałeś się kiedyś, ile godzin dziennie spędzasz, fantazjując o lepszym, szczęśliwszym życiu? (zamiast robić coś w tym kierunku).

Choć puszczanie wodzy fantazji jest zupełnie normalne, spędzanie zbyt dużej ilości czasu w oderwaniu od rzeczywistości może być oznaką depresji lub traumy.

Eksperci nazywają to „niedostosowawczym marzycielstwem”, czyli tendencją do uciekania od rzeczywistości i konstruowania fantazji, które dają chwilowe poczucie satysfakcji.

7. Nie potrafisz odpocząć od mediów społecznościowych.

Podobnie jak śnienie, media społecznościowe oferują alternatywną rzeczywistość, w której nie trzeba zmagać się z bólem emocjonalnym i pracować nad swoimi problemami.

Chociaż przeglądanie mediów społecznościowych daje tak bardzo potrzebne poczucie ulgi i satysfakcji, długofalowe skutki mogą być druzgocące. Aktualne dane wskazują, że korzystanie z mediów społecznościowych wiąże się z nasileniem depresji.

Im więcej czasu poświęcasz na oglądanie perfekcyjnego życia innych ludzi, tym gorzej czujesz się sam ze sobą.

8. Podejmowanie decyzji zajmuje Ci dużo czasu.

Po raz kolejny brak motywacji i fakt, że nie czerpiesz już z niczego radości, wpędza Cię w stan bezczynności, w którym nawet najdrobniejsze decyzje wydają Ci się zbyt trudne.

Może to być też spowodowane utratą pewności siebie i brakiem poczucia odpowiedzialności za podejmowane decyzje.

W momencie, w którym przestajesz podejmować decyzje, Twoje życie „zastyga” w stanie, w którym nie dzieje się absolutnie nic, ani dobrego, ani złego.

9. Nie dbasz już o swój wygląd.

A dlaczego miałbyś!? Nie chodzi przecież o to, że gdzieś idziesz czy kogoś poznajesz.

W końcu dochodzisz do punktu, w którym wstydzisz się siebie, nawet po to, by spróbować coś zmienić i zacząć o siebie dbać.

Najsmutniejsze jest jednak to, że ludzie często zbyt szybko osądzają Cię i nie potrafią zrozumieć, że Twój brak zainteresowania nie jest oznaką lenistwa, ale konsekwencją depresji.

10. Twoi przyjaciele i rodzina martwią się o Ciebie.

We współczesnym świecie eksperci często mówią o „depresji wysokofunkcjonującej”. Jest to rodzaj depresji, który trudno jest zauważyć ze względu na wszystkie czynniki rozpraszające (media społecznościowe, zakupy, pracoholizm, emocjonalne jedzenie, zażywanie substancji itp.

Kiedy Twoi przyjaciele, współpracownicy lub członkowie rodziny zaczynają się o Ciebie martwić, być może nadszedł czas, by być szczerym z samym sobą i rozważyć możliwość, że masz do czynienia z czymś poważnym.

4 nawyki, które pomogą ci radzić sobie z depresją

1. Pozostań w kontakcie z własnymi emocjami (nawet jeśli to boli).

To, co tu sugeruję, jest dość niewygodne i będzie wymagało poważnego wysiłku z twojej strony. Nigdy nie jest łatwo pozostawać w kontakcie z bolesnymi emocjami, takimi jak poczucie beznadziei, strach, wstyd, poczucie winy czy wstręt do samego siebie.

Robimy to jednak, ponieważ jest to jedyny sposób na zbudowanie odporności emocjonalnej i przetrwanie epizodów depresji bez utraty celu i zadań. Te emocje istnieją (i bolą) nie bez powodu. To sposób, w jaki twój umysł daje ci znać, że coś głęboko w tobie wymaga natychmiastowej uwagi.

Z mojego doświadczenia wynika, że trzy praktyki mogą pomóc ci pozostać w kontakcie z twoimi emocjami:

  • Mindfulness
  • Joga
  • Dziennikarstwo

Mimo że na początku możesz czuć się trochę nieswojo, praktyki te pozwalają na zdrowe i świadome przetwarzanie emocji.

2. Odkryj swoje zachowania rozpraszające i unikające.

Żyjemy w świecie, w którym rozpraszacze są częścią naszego codziennego życia. Od zakupów online i mediów społecznościowych po programy telewizyjne, wygodne jedzenie i gry wideo – jesteśmy praktycznie otoczeni wszelkiego rodzaju relaksującymi czynnościami, które sprawiają, że nasza uwaga skupia się na wszystkim, tylko nie na nas samych.

Nic dziwnego, że tak szybko zaczynamy się rozpraszać, gdy tak szeroki wachlarz zajęć jest na wyciągnięcie ręki. Są one łatwo dostępne i zapewniają natychmiastowy efekt uspokajający – to idealny sposób na szybkie rozwiązanie problemu emocjonalnego.

Jednak, jak już wspomnieliśmy w tym artykule, skutki długoterminowe mogą być katastrofalne. To, że odwracasz uwagę od nieprzyjemnych emocji, nie oznacza, że one znikną. Po prostu odsuwasz w czasie swój ból i cierpienie.

Na początek zachęcam do zastanowienia się nad codzienną rutyną i czynnościami, do których się uciekasz, gdy doświadczasz nieprzyjemnych emocji. Nie ma potrzeby eliminowania ich już teraz. Skup się na budowaniu zdrowszych nawyków, zanim pozbędziesz się rozpraszających i unikających zachowań.

3. Rób to, bo musisz, a nie dlatego, że masz na to ochotę.

Jednym z głównych problemów związanych z depresją jest to, że „zabija” ona chęć zrobienia czegoś, nawet tego, co wymaga poświęcenia tylko kilku minut, jak wyniesienie śmieci czy włożenie brudnych ubrań do pralki.

Jedna z najczęstszych odpowiedzi, jakie otrzymuję od osób zmagających się z depresją, brzmi: „Chcę coś zrobić, ale nie mam na to ochoty”. Jeśli się nad tym zastanowić, wszyscy mamy tendencję do stosowania tej wymówki za każdym razem, gdy natkniemy się na trudne lub nieprzyjemne zadanie, które wymaga stałego wysiłku.

Jednak w przeciwieństwie do nas wszystkich, osoby cierpiące na depresję mają trudności z kontrolowaniem swoich emocji, a co za tym idzie – z motywacją niezbędną do wykonywania prostych zadań.

Myślę, że ważne jest, by od czasu do czasu przypominać sobie, że nie zawsze trzeba być w dobrym nastroju, by coś zrobić, zwłaszcza jeśli chodzi o niezbędne zadania i czynności.

Czasami trzeba zacząć od włożenia wysiłku, mimo braku motywacji i chęci. Jeśli będziesz czekać na „doskonały nastrój”, aby coś zrobić, istnieje duże prawdopodobieństwo, że w końcu poczujesz się rozczarowany i beznadziejny.

4. Skup się na mikro nawykach.

Biorąc pod uwagę, że depresja wyczerpuje energię do granic możliwości, nic dziwnego, że prawie niemożliwe jest trzymanie się rutyny 30 minut ćwiczeń dziennie, a następnie zimnego prysznica i krótkiej medytacji.

Być może ugryzłeś więcej, niż jesteś w stanie przeżuć, a im większą presję na siebie wywierasz, tym trudniej będzie ci to osiągnąć. Postawmy poprzeczkę nieco niżej, abyś mógł wytrwać w swoich nawykach, nie męcząc się i nie poddając po kilku nieudanych próbach.

Zacznij od jednego nawyku i powoli przejdź do dwóch, trzech i tak dalej. Ale rób to powoli. Nie trzeba się spieszyć, męczyć, poddawać i użalać się nad sobą.

Zdrowy i możliwy do osiągnięcia mikronawyku to coś, co:

  • robisz to wyłącznie dla siebie.
  • Nie wymaga dużego wysiłku fizycznego ani umysłowego.
  • Zajmuje tylko od 5 do 10 minut twojego czasu.

Przykładami takich nawyków są: pielęgnacja skóry, krótkie ćwiczenia mindfulness, modlitwa, poranne rozciąganie się itp. Jeśli chodzi o pokonywanie depresji, mniej znaczy więcej.

Końcowe refleksje na temat lenistwa i depresji

Niezależnie od tego, czy przyczyną jest lenistwo, depresja, czy obie te przyczyny jednocześnie, jedno jest pewne – zmiany muszą zacząć się od wewnątrz.

Zacznij od zajrzenia w głąb siebie i odkrycia, dlaczego brakuje Ci motywacji do wykonywania codziennych zadań, a następnie wykonuj małe kroki w kierunku bardziej aktywnego i produktywnego stylu życia.

Niezależnie od tego, czy zmagasz się z depresją, czy z lenistwem (lub z jednym i drugim), proponuję skupić się na:

  • Pozostawaniu w kontakcie ze swoimi emocjami, zwłaszcza tymi, które bolą.
  • Identyfikowaniu i stopniowym eliminowaniu czynników rozpraszających i zachowań unikających.
  • Budowaniu mikro nawyków, które pomogą Ci prowadzić zdrowsze i szczęśliwsze życie.
Oceń ten artykuł
psychologiairozwoj.pl
Adblock
detector