Sam się wpakowałem w sytuację i podejrzewam, że nie tylko ja. Czterdzieste urodziny, pogrzebowe „imprezy”, wesela, odejścia, zaręczyny, noce… te rzeczy zostały przewrócone do góry nogami podczas blokady, a teraz pojawiają się na nowo. Czynnik Boże Narodzenie w i jestem patrząc na bardzo zajęty jesień i zimę.
W rzeczywistości, to jest jak głupie to się robi – w Wigilię, jestem zaproszony na kolację świąteczną przyjaciela, który został przeniesiony z ostatniego Bożego Narodzenia. Czyli w efekcie mam dwa kolejne dni świąteczne.
Dla przypomnienia, nie chcę dwóch kolejnych dni świątecznych! Zasadniczo, poszedłem od społecznego oddalenia do społecznego pile-up z prędkością czynnika warp.
Co sprawiło, że zacząłem myśleć o tym, jak powiedzieć „nie”. Jest to coś, z czym zawsze walczyłem. Jestem dość mocno na „tak”, nie dlatego, że koniecznie chcę powiedzieć „tak”, ale dlatego, że czuję się niegrzeczny, kiedy mówię „nie”. Jestem osobą lubiącą ludzi. Problem w tym, że jedyną osobą, której nie zadowalam, jestem ja sam!
Jestem psychologiem, więc rozumiem, co się dzieje. Jako istoty społeczne, boimy się zdenerwować innych. Boimy się, że coś nas ominie. Lubimy być częścią tłumu. Zmagamy się z podejmowaniem decyzji. Łatwiej jest powiedzieć „tak”.
I tu pojawia się ironia. Przez lata wiedziałam, czemu chcę powiedzieć „nie”, ale nigdy nie mogłam przejść nad tym do porządku dziennego.
Konsekwencje akceptowania każdej prośby są niepraktyczne. Wypełniasz swój kalendarz nieistotnymi zadaniami, które nie wnoszą żadnej wartości do twojego życia. Nadmiernie zajęty kalendarz może być przytłaczający. Twój wpływ i produktywność zanikają. Nawet jeśli nie przyznajesz się do tego otwarcie, możesz czuć się zły, urażony i niespokojny. Nadmierne zaangażowanie wiąże się również z ryzykiem utraty reputacji. Jeśli zawiedziesz ludzi lub staniesz się znany jako osoba składająca puste obietnice, ludzie przestaną ci ufać.
FOMO
Strach przed przegapieniem (FOMO) to kolejny powód, dla którego ludzie walczą z „nie”. Jako istoty społeczne, opieramy nasze przekonania na aktualnych wartościach społeczeństwa. Obecnie, 'status’ jest na pierwszym miejscu. Wizerunek i popularność są wysoko cenione. Sukces jest mierzony w rzeczach materialnych oraz w sposobie, w jaki wyglądamy i jesteśmy postrzegani przez innych. Jest pewien rodzaj dumy w spojrzeniu na swój dziennik, widząc, że jest on wybrzuszony w szwach i myśląc „Boże, zobacz, jaki muszę być ważny, skoro ci wszyscy ludzie walczą o moją uwagę!”.
Bycie zajętym stało się odznaką honorową. W dzisiejszych czasach standardową odpowiedzią na pytanie „Jak się masz?” jest „No wiesz, jestem zajęty”.
Więc oto brutalna prawda. Jeśli w twoim życiu czegoś brakuje, to prawdopodobnie jesteś to ty! Dlatego nauczenie się mówienia 'nie’ oznacza, że możesz zacząć stawiać siebie w centrum swojego życia.
Często dzielę się z moimi słuchaczami następującym faktem: przeciętny człowiek ma około 2,5 miliarda uderzeń serca. Jasne, to dość przyzwoita liczba, ale jeśli się w nią zagłębić, to odpowiada 29 000 dni lub 4 000 tygodni. Czas jest ograniczonym zasobem. Zegary mają oczy. Obserwują cię, tykając twoje życie.
Jak grzecznie powiedzieć „nie
Jak powiedzieć „nie” grzecznie jest cenną umiejętnością. W rzeczywistości, posunąłbym się do sugerowania, że jest to supermoc. Więc oto mój przewodnik do bycia człowiekiem „Nie”, a zaczyna się od dwóch faktów: Po pierwsze, jeśli przyłożysz do tego swój umysł, możesz zrobić wszystko, ale nie wszystko. Po drugie, możesz być dobrym człowiekiem, o życzliwym sercu, a mimo to mówić „nie”.
Dopiero niedawno uświadomiłam sobie oczywisty fakt, że każde „tak” ma swój koszt alternatywny. Kiedy mówisz „tak”, mówisz „nie” czemuś innemu. Tak więc, mówiąc „tak” projektowi w pracy, możesz powiedzieć „nie” czasowi dla rodziny. Mówiąc „tak” wieczorowi poza domem, mówisz „nie” spokojnemu wieczorowi w domu. Mówiąc „tak” kilku nocom poza domem, mówię również „tak” kilku kacom, jak również „tak” wyczerpaniu i żalowi.
Oto więc kilka delikatnych „nie”. Możesz je udoskonalić w swoim własnym języku, ale to są podstawy:
- Jestem zaszczycony, ale nie mogę.
- Chciałbym, żeby było mnie dwóch.
- Niestety, teraz nie jest dobry czas.
- Przepraszam, jestem teraz zajęty czymś innym.
- Cholera, nie mogąc zmieścić się w tym jednym!
- Niestety, mam coś innego.
- Nie, dziękuję, ale to brzmi pięknie, więc następnym razem.
Kiedy pierwszy raz zaczynasz, będzie to trudne. Być może łatwiej będzie ci powiedzieć „nie” za pośrednictwem tekstu lub poczty elektronicznej, gdy oswoisz się z tym nowym zachowaniem. Spokojnie, współczesny świat uznaje to za społecznie akceptowalne. Pomyśl o SMS-ach i e-mailach jako o małych kroczkach w mówieniu „nie”. Małe kroczki we właściwym kierunku.
Odkryłem również, że całkowicie akceptowalne jest powiedzenie, że muszę sprawdzić swój kalendarz. A potem grzecznie odmówić. Możesz złagodzić cios „nie” używając przygotowanych wcześniej stwierdzeń, z którymi dobrze się czujesz i które możesz dostosować do różnych okoliczności:
Kolega z pracy: „Czy chciałbyś przyjść do mnie na zwijaną 50-tkę?”.
Twoja początkowa reakcja: „To bardzo miłe z Twojej strony, dziękuję za propozycję. Sprawdzę w swoim terminarzu i dam ci znać”.
Twoja dalsza odpowiedź: „Cześć James, dzięki za zaproszenie na imprezę. Sprawdziłem swój terminarz i niestety nie mogę się pojawić. Baw się fantastycznie!”
Pomimo tego, w co może wierzyć Twój emocjonalny mózg, „nie” nie musi być równoznaczne z odrzuceniem. Używane w prosty i szczery sposób, jest stwierdzeniem dotyczącym twojej obecnej sytuacji. Ludzie zrozumieją, że 'nie’ dotyczy tak naprawdę ciebie i że nie jest to odrzucenie ich.
Jeśli jesteś osobą, która rzadko mówi „nie”, ludzie mogą być zaskoczeni, słysząc to słowo na początku. Nie zniechęcaj się. W miarę jak będziesz używać go częściej, przyzwyczają się do tego, że korzystasz ze swojego prawa wyboru.
W końcu mówienie „nie” oszczędza czas, który możesz poświęcić na mówienie „tak” wtedy, kiedy chcesz. Wkrótce zdasz sobie sprawę z tego, co ja sobie uświadomiłam; mniej to rzeczywiście więcej! Moje szczęście i zdrowie nie są zwiększone przez ilość wydarzeń, w których uczestniczę, ale przez jakość.
Epidemia „zapracowania”
To sprowadza się do bardzo ważnego punktu. 'Busyness’ to słowo współczesnego wieku. Weszło do słownika. Pracowitość jest epidemią. Mamy zbyt wiele e-maili, spotkań, miejsc do bycia i rzeczy do zrobienia. Nauka mówienia „nie” właściwym rzeczom zmienia cię z człowieka robiącego na człowieka.
Zakończę z darmowym prezentem. To jest mój 'nie’ email, starannie przygotowany, aby wymówić się od rzeczy, które mógłbym zrobić, ale które wypierają to, co faktycznie chcę zrobić: Bardzo dziękuję za miłe zaproszenie. Niestety, staram się odkupić trochę czasu w moim życiu, mówiąc „nie” interesującym rzeczom, którym normalnie chciałbym powiedzieć „tak”. Przepraszam, że tym razem nie mówię „tak”. Mam nadzieję, że zrozumiesz.
Jeśli wszystko inne zawiedzie, poduszki swoje „nie” w ostatecznym aksamitnej rękawicy i iść z klasycznym mojej babci; „Kocham cię, ale nie”.